Dziś odbyła się oczekiwana przez wszystkich wycieczka do Wenecji. Duża atrakcją dla nas była przeprawa tramwajem wodnym, którym udaliśmy się z parkingu na Plac św. Marka. Tu czekały na nas dwie niespodzianki – przyjemna i niezbyt przyjemna. Przed wyjazdem wiele osób ostrzegało nas, że w Wenecji nie da się wytrzymać od zapachu zgnilizny i starości. Tymczasem nie czuć było żadnych nieprzyjemnych zapachów, nawet przy wąziutkich kanałkach w głębi miasta. Woda w lagunie miała ładny niebieski kolor, a od morza wiał orzeźwiający wiatr. Negatywnym zaskoczeniem natomiast była liczba turystów. Oczywiście spodziewaliśmy się tłumów, jednak momentami ciężko było w ogóle ruszyć z miejsca, nie mówiąc już o wykonaniu zdjęcia bez udziału przypadkowych turystów:).
Główny plac Wenecji – Piazza San Marco – bez wątpienia robi duże wrażenie. Jest ogromny, a na dodatek otoczony kilkoma zabytkowymi budowlami. Dookoła placu stoi masa stolików należących do barów i restauracji.Wokół Piazza San Marco znajdują się zabytkowe budynki Procuratie Vecchie, Procuratie Nuove i Ala Napoleonica oraz oczywiście przepiękna Basilica San Marco, Torre dell’Orologio, a także wysoka dzwonnica Campanile. Można tutaj również znaleźć sklepiki z cennymi wyrobami lokalnymi i kawiarnie. Klientom umilają czas muzycy grający i śpiewający na żywo. Sporą atrakcją są setki gołębi, które praktycznie jedzą z ręki. Kiedy zegar wybije godzinę 12:00, postaci na Torre dell’Orologio uderzają w dzwon.
Zwiedzaliśmy Wenecję piechotą, przechadzając się po licznych, wąskich uliczkach i przechodząc przez kolejne mostki nad kanałami. Atmosfera Wenecji jest niepowtarzalna i jeden dzień na zwiedzanie tego miasta to chyba za mało…