Dziś dzień, który dla Włochów jest ważnym świętem narodowym – Festa della Liberazione (Dzień Wyzwolenia) i w związku z tym miałyśmy wolne od pracy. Życie nie znosi jednak pustki i całą grupą wybraliśmy się na pieszą wycieczkę, której celem był port w Rimini. Tempem pielgrzyma, z przerwami na sesje zdjęciowe nad brzegiem Adriatyku, nie oszczędzając naszych profesjonalnych fotografów dotarliśmy na Plac Felliniego – słynnego włoskiego reżysera, który urodził się właśnie w Rimini. Zobaczyliśmy tu zachwycający, pięciogwiazdkowy, najdroższy hotel w mieście – il Grand Hotel, wraz z urzekającym ogrodem. Niektórzy z nas rozmarzyli się o sesji zdjęciowej w tym pięknym miejscu… Na Placu Felliniego odbywały się prezentacje dorożek i miałyśmy nawet przyjemność przejażdżki jedną z nich. Dotarłyśmy w końcu do portu i po kolejnych profesjonalnych ujęciach, wróciłyśmy bardzo zmęczone do hotelu. Nie traciłyśmy jednak czasu i po obiedzie i szybkiej regeneracji sił pojechałyśmy do pobliskiej miejscowości, Riccione, gdzie obejrzałyśmy willę Mussoliniego, spacerowałyśmy nadmorską promenadą i pięknym deptakiem (przypominającym nasze Krupówki), na którym znajdowały się przeróżne sklepy i restauracje. Dzień minął nam bardzo przyjemnie, w klimacie wakacyjnym, aczkolwiek był baaardzo wyczerpujący!