Dzień 23.05.2019
Piąty dzień bez kropli deszczu!
Ranna pobudka, szybkie śniadanie, zapakować sprzęt i do pracy! W centrum miasta jestem jedną z pierwszych osób, czekam na resztę drużyny i wyruszamy na Sommerville Road. Niestety nie znamy kodu do drzwi, więc musimy zaczekać, aż któryś z pracowników zejdzie i nam je otworzy.
Każdy dzień zaczynam dobrą kawą i jakimś smakołykiem z okolicznych sklepów. Ulica, na której mieści się siedziba naszej firmy jest pełna różnorodnych kawiarenek i restauracji, zaczynając od kuchni włoskiej kończąc na japońskich potrawach. Nie obędzie się również bez dużych marketów, których jesteśmy stałymi klientami.
Po kilku godzinach pracy, w tym poszerzania zasięgu firmy, projektowania potencjalnych reklam i ulepszania strony internetowej, mamy czas na przerwę. Korzystając ze znakomitej pogody idziemy do pobliskiego parku, gdzie jemy lunch, rozmawiamy, robimy zdjęcia i po prostu odpoczywamy.
Po powrocie czas zaczyna biec szybciej, w mgnieniu oka dobiega koniec pracy. Podejmując szybką i jednogłośną decyzję, jedziemy do centrum na zakupy, oczywiście nie odbywa się to bez odwiedzenia słynnego wśród nas „Poundland”, gdzie zaopatrujemy się w sporą ilość uwielbianych przez nas ostatnio babeczek.
Bristol tętni życiem, jest tu pełno ulicznych grajków i śpiewaków, a ludzie przechodzący obok często do nich dołączają. W samym mieście jest bardzo dużo parków, miejsc zieleni, gdzie można odetchnąć czy wyjść na spacer z psem.
Z pełnymi plecakami wracamy do domu, gdzie czeka już obiadokolacja przygotowana przez naszego gospodarza. Wieczorem nie tracę czasu, idę w stronę pobliskiego pola golfowego, przechadzam się po okolicznym parku i dopiero, kiedy zaczyna się ściemniać wracam do domu.
Autor: Weronika Janik