Dzień 07.06.2019
Trzeci tydzień praktyk, poranna toaleta, trzeba się spakować i pośpieszyć na autobus, który ma w zwyczaju przyjeżdżać kilka minut wcześniej, a czekanie na kolejny wiąże się z korkami na drodze, których szczególnie dziś chcę uniknąć.
W przeciwieństwie do dwójki kolegów, którzy nie mieli tyle szczęścia i utknęli na dobre pół godziny, jestem na miejscu pracy jeszcze 20 min przed jej rozpoczęciem by wykonać parę zdjęć firmy od wewnątrz na potrzeby projektu, równocześnie starając się nie przeszkadzać osobom, które zaczynają swoja pracę. Po dotarciu reszty grupy na miejsce przystępujemy do pracy.
Dzisiaj część mojego czasu poświęcam na prześledzenie aktualnych trendów marketingowych, co pomaga mi w późniejszym dopasowaniu reklamy do potrzeb klienta jak i przyciągnięcia jego wzroku. Spod mojego „warsztatu” wychodzi dziś kilka całkiem udanych banerów i ulotek.
W przerwie wychodzimy do pobliskich sklepów, chcąc zaopatrzyć się w coś na lunch, szczególnie ceniony przez nas jest “meal deal”, gdzie dostajemy kanapkę, napój i coś na przegryzkę w cenie 3 funtów! Niestety nie wybieramy się dzisiaj do parku, bo pogoda nie ma zamiaru się polepszyć. Deszcz za oknem niestety nie zachęca, więc godziny pracy wydłużają się niemiłosiernie, choć umila je Aida, piesek jednego z pracowników.
Resztę pozostałego czasu w pracy przeznaczam na naukę tworzenia coraz bardziej zaawansowanych animacji.
Po pracy każdy chciałby udać się do domu, niestety nie jest nam to dane, gdyż po południu mamy spotkanie z opiekunami. Na szczęście deszcz ustaje na jakiś czas. Po powrocie do miejsca zamieszkania, uzupełniam dzienniczek praktyk, zajadam się pyszną quiche, przygotowaną przez naszego hosta. Rozmawiam także z bliskimi i siostrą, która jest ciekawa mojego pobytu w Anglii i nie może się doczekać mojego powrotu, a szczególnie przywiezienia jej tutejszych smakołyków 🙂
Kolejny tydzień pracy dobiega końca, został już tylko ostatni, a jest jeszcze tyle miejsc do zwiedzenia, czas mija tu zdecydowanie za szybko!
Autor: Weronika Janik