W niedzielę mogliśmy sobie pozwolić na dłuższe spanie, ponieważ wyjazd na wycieczkę zaplanowany był dopiero w południe. Pierwszą miłą niespodzianką było spotkanie innej grupy Polaków – uczniów ze szkoły w Ostrzeszowie, z którymi mieliśmy zwiedzać „złotą” katedrę oraz katakumby. Zaczęliśmy zwiedzanie od katakumb – podziemnego cmentarzyska pod klasztorem Kapucynów w Palermo. Znajdujące się tam mumie, w liczbie około 8000, są mumiami zarówno osób duchownych, jak i świeckich. Początkowo katakumby były przeznaczone dla zmarłych kapucynów tutejszego klasztoru, ale z czasem zezwolono na pochówek w tym miejscu zamożnych świeckich mieszkańców miasta. Pierwszych zmarłych pochowano tam w XVI wieku, zaś jedną z ostatnich tam pochowanych osób była dwuletnia Rosalia Lombardo, która spoczęła w katakumbach w latach 20. XX wieku. Zmumifikowane ciała są w całości ubrane; stoją, leżą lub wiszą na ścianach. Podzielone są według płci i pozycji społecznej. W poszczególnych salach można zobaczyć m.in.: prałatów, kupców, profesorów, mieszczan w odświętnych strojach; dziewice, które nie zdążyły wyjść za mąż (są w sukniach ślubnych), całe familie, jak również małe dzieci czy kobiety. Chwila zadumy i zastanowienia się nad przemijaniem. Następnie skierowaliśmy się w stronę wzgórza Monreale i słynnej katedry, która jest największą budowlą z okresu panowania Normanów na północnej Sycylii. Niespotykane mozaiki i dominująca postać Chrystusa Pantokreatora zapadły zapewne wszystkim w pamięci. Mieliśmy okazję podziwiać niespotykaną mieszankę kultury i architektury arabsko – normańskiej. Po zwiedzaniu mięliśmy chwilę dla siebie, aby zakupić pamiątki i delektować się lodami i kawą. Po powrocie niestabilna wiosenna sycylijska pogoda dała o sobie znać – rozpętała się burza i mocnym deszczem zakończyliśmy weekend.