Nasz kolejny dzień pracy zaczął się bardzo aktywnie, gdyż od razu po wejściu do firmy zaczęłyśmy projektować szyld reklamowy dla firmy ochroniarskiej. Po wydrukowaniu musiałyśmy go wyciąć i obrobić do finalnego użytkowania. Praca była bardzo czasochłonna. Byłyśmy tak zajęte, że nie zauważyłyśmy kiedy nadszedł koniec naszej pracy. Po powrocie do hotelu spotkałyśmy się z naszymi współlokatorkami i wspólnie wybrałyśmy się na kolację do restauracji „America Graffiti”, gdzie dla odmiany zamiast pizzy i makaronu skosztowałyśmy prawdziwych amerykańskich burgerów. To była bardzo miła i zaskakująco dobra alternatywa kuchni włoskiej.
Aneta Garbacz, Paulina Wida – „Magic Print”