Dzień zaczęliśmy dosyć typowo, wstaliśmy około 7:10. Razem z Pawłem udaliśmy się do pracy, towarzystwa dotrzymywała nam Natalia i Słońce, które swym blaskiem dodawało sił. Po przybyciu do zakładu i przywitaniu się ze współpracownikami czekała na nas już niewielka przesyłka, którą należało zapakować. Następnie pojechałem z Fabiem w podróż po mieście. Naszym pierwszym celem było odebranie kilku przesyłek z pewnego mieszkania. Dobrych kilka chwil zajęło nam jego znalezienie. Zadania nie ułatwiało nam to, że paczki były duże, winda mała a na dole czekały nas jeszcze schody. Następnym celem był sklep z zabawkami DIPA. Po drodze zrobiliśmy kilka małych przystanków. Odebrawszy zabawki wróciliśmy do firmy, gdzie razem z Pawłem przygotowaliśmy wszystkie przesyłki do wysłania. Wracając z pracy spotkaliśmy Natalię i razem udaliśmy się do hostelu. Krótki odpoczynek dodał nam sił i przed kolacją postanowiliśmy kupić pamiątki. Wróciliśmy idealnie, gdy podawano jedzenie. Kolacja przebiegała pomyślnie do czasu, gdy niespodziewany deszcz przerwał nam posiłek. Kontynuowaliśmy po przeniesieniu się pod dach i przy okazji zaśpiewaliśmy Pani Agacie – właścicielce naszego hostelu Sto lat, gdyż miała urodziny. Wieczorem odwiedziły nas nasze nauczycielki – powoli kompletujemy końcowe dokumenty projektowe :((