Dziś pogoda nas nie zaskoczyła, było deszczowo od samego rana jak zwykle. W pracy prócz standardowo wykonywanych przez mnie zadań miałem także sporo czasu na rozmowy z szefem o wielu sprawach. Między innymi o polskiej gospodarce oraz moich planach, jakie szykuję na przyszłość. Właściciel firmy powiedział mi, iż pozostaniemy w kontakcie i jeśli bym chciał, to po skończeniu szkoły może mi pomóc w znalezieniu pracy, bo ma dużo przyjaciół w IT.
Wieczorem o godzinie 18:30 zebraliśmy się całą grupą na Square. Niestety ja wraz z Krzyśkiem, z którym mieszkam w pokoju spóźniliśmy się o ponad 30 minut z powodu korków, które występowały dzisiaj na drogach. Gdy tylko tam dotarliśmy to wszyscy udali się na wypróbowanie najsławniejszego ze wszystkich angielskich dań. Słynnego „Fish & Chips”.
Na talerzu otrzymaliśmy panierowany filet z dorsza oraz pieczone kawałki ziemniaków. Całości dopełniał dziwny sos na bazie octu, a także aromatyczna pasta przygotowana z gotowanego zielonego groszku.