Niedzielny poranek w Bournemouth – deszczowa pogoda i pobudka lekko przed 6, aby przygotować się do wycieczki. W autobusie tradycyjnie każdy skorzystał z okazji na drzemkę, a na miejsce dotarliśmy około 10. Wysiedliśmy tuż obok wielkiego „London Eye”, z którego usług nie mieliśmy okazji skorzystać.
Następnie skierowaliśmy się w stronę „Big Ben’a”. Przeszliśmy przez Trafalgar Square i dostaliśmy godzinę wolnego na zwiedzenie Chinatown. Mieści się tam wiele chińskich sklepów, restauracji, piekarni i innych prowadzonych przez Chińczyków przedsiębiorstw. Jednym słowem jest to centrum kulturalne i finansowe chińskiej mniejszości zamieszkującej w Londynie. W naszym rozkładzie pozostał tylko Tower Bridge, który przecina rzekę Tamizę i znajduje się w pobliżu Tower of London – naszego następnego punktu zwiedzania.
Dotarliśmy do zamku o 14;30 i spędziliśmy tam 2 godziny. Mieliśmy okazję zobaczyć średniowieczne fortyfikacje, ich wnętrza oraz wiele wiele. Naszą uwagę przykuły kruki, nie bały się ludzi i siedziały spokojnie na poręczach, dając się fotografować. Mieliśmy także okazję zwiedzić zbrojownię oraz zapoznać się z podziemiami zamku.
Nieopodal zamku cumował także brytyjski okręt-muzeum HMS Belfast. Krążownik ten posiada ponad 11 tysięcy ton wyporności, został zwodowany w 1938 roku. Niestety nie mieliśmy okazji wejść na jego pokład.
O godzinie 17 przyjechał bus, którym udaliśmy się w drogę powrotną do Bournemouth. Na miejscu byliśmy około godziny 20:00.