Firma, w której odbywam praktyki to “Mail Boxes”. Jest to przedsiębiorstwo zajmujące się: kopiowaniem, drukowaniem, ogólnymi usługami pocztowymi, pakowaniem przedmiotów, a następnie ich wysyłką do odbiorcy. Praca trwa 8 godzin z 30 min przerwą i zawsze jest coś do zrobienia. Dzięki temu, że tu trafiłam mogę nauczyć się całkowicie nowych dla mnie rzeczy. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że proces pakowania może być bardziej skomplikowany niż się to wydaje, a jednak. Każdy przedmiot musi być zabezpieczony przed zniszczeniem w inny, odpowiedni dla niego sposób. Nieraz należy spakować nawet sam karton w oddzielną folię bąbelkową. Często trzeba być bardzo ostrożnym, aby nie zniszczyć towaru i nie ponieść za to konsekwencji.
Każdego tygodnia trafia do nas cała masa listów i rzeczy do wysyłki. Wiele z nich to ciekawe, unikatowe antyki prosto z Domu Aukcyjnego, które czekają na transport do UE czy też poza nią. Naszym zadaniem oczywiście jest ich odpowiednie zabezpieczenie, spakowanie, sprawdzenie gabarytów i wagi gotowej paczki, znalezienie dostawcy, który spełni wymagania klienta, obliczenie kosztów tego wszystkiego oraz wypełnienie podstawowych dokumentów informujących o przesyłce. Jednak to nie wszystkie zadania jakie ma do spełnienia “Mail Boxes”. Ponieważ jesteśmy blisko uniwersytetu, codziennie przychodzą do nas ludzie, chcący coś wydrukować lub skserować.
Z rana, gdy mamy więcej czasu i przychodzą listy, należy je posegregować do odpowiednich skrzynek. Często bywa, że ktoś nie zna numeru skrzynki pocztowej osoby, do której nadaje list lub wysyła ją na już nieaktualny u nas adres. Należy wtedy sprawdzić wszystko w systemie, aby nie doszło do pomyłki. Jeśli uda nam się znaleźć adresata to oczywiście przesyłamy list dalej, a w przeciwnym razie go odsyłamy. Ogólnie mówiąc, w tej pracy należy pamiętać dużo szczegółów i myśleć co się robi, a to nie zawsze jest łatwe.
Na co dzień pracują tu trzy osoby mające do zrobienie jeszcze więcej niż ja. Dwaj Anglicy i jedna osoba z Polski czyli Beata, która jest tu menagerem. Atmosfera tutaj jest naprawdę przyjazna, a pracownicy bardzo życzliwi i codziennie uśmiechnięci. Myślę, że właśnie to sprawia, że mimo wszystko jakoś daję radę. Przez to, że cały czas słyszę język angielski zaczynam się oswajać z nim coraz bardziej, a bariera językowa, jaką czułam na początku, jest mniejsza. Firma usytuowana jest w popularnym dla młodych ludzi miejscu. Studentów widać na okrągło. Idąc do pracy lub wracając z niej można zobaczyć wiele ciekawych restauracji i dobrych sklepów spożywczych. Mimo, że jest mi nieraz ciężko, cieszę się, że dostałam szansę wyjazdu za granicę i zasmakowania pracy w innych niż zazwyczaj normalnych dla mnie warunkach. Jest to dobry sposób, aby się sprawdzić i wzmocnić swój charakter.
Stażyści: Patrycja Komperda