Pierwsza połowa praktyk dobiegła końca. Wzbogaceni o nowe doświadczenia wiemy, że ten czas nie poszedł na marne. Trzeci już poniedziałek rozpoczęliśmy od gorącej kawy i słodkich pączków, aby nam się przyjemniej pracowało. Po kawie zajęłam się czyszczeniem „screenów„ oraz ich uporządkowaniem. Były to projekty wizytówek i reklam, które nasza firma miała wykonać. Przy okazji pomogłam wykonać kilka nowych „screenów”. Powrót do rzeczywistości po wspaniałej przygodzie w „Old Harry Rocks” nie brzmi optymistycznie, jednak ta okazuje się bardziej kolorowa, niż by się wydawało.
Zauważyłam to, kiedy po pracy, chodząc po okolicy, znalazłem plac, przy którym znajduje się park, kort tenisowy, bieżnia, a także coś dla najmłodszych, czyli plac zabaw. Było tam naprawdę tłoczno. Park szczególnie upodobali sobie ludzie aktywnie spędzający czas oraz właściciele czworonogów, z którymi mogą się wyszaleć do woli. Tuż obok placu zabaw znajduje się brama do przestrzeni stworzonej na wzór zamku, gdzie dzieci mogą wczuć się w postaci ze średniowiecznego królestwa. Nieopodal znad budynków wyrastał stadion miejscowego klubu piłkarskiego. Postanowiliśmy go zwiedzić, tym zakończyliśmy nasz dzień.