Dzień 10

Kolejny dzień w pięknej i kolorowej Anglii! Po wielu dniach pochmurnego nieba nadszedł w końcu słoneczny poranek! Szybka pobudka, śniadanie i pora zbierać się do pracy, bo podróż zwykle zajmuje do 30 minut. W miejscu, gdzie pracuję, głównie zajmuję się obsługą klientów, naprawą telefonów komórkowych, jak i laptopów. Dzisiaj w sklepie panował duży ruch, nie wiedzieliśmy, w co włożyć ręce. Cały czas przychodzili klienci, których musieliśmy obsłużyć i mieliśmy dużo sprzętu do naprawy. Popsute laptopy, połamane zawiasy, uszkodzone dyski twarde, a nawet radia! Po 7 godzinach ciężkiej pracy nadszedł upragniony koniec.

Po zjedzeniu obiadokolacji pomyślałem, że taki słoneczny dzień nie może się zmarnować! Zapytałem więc panią, u której mieszkam, co w najbliższym sąsiedztwie warte jest zobaczenia. Poleciła mi okolice z przepięknymi widokami. Udałem się więc tam i po około 20 minutach doszedłem do klifu z niesamowitą panoramą na morze.

Nie tylko mnie podobał się ten zakątek. Zauważyłem tam ławkę z dedykacją dla pewnego lokalnego muzyka wraz z informacją, że to było jego ulubione miejsce i widok. Podczas mojego 2 – godzinnego spaceru odkryłem jeszcze kilka takich ławek, miejscową strzelnicę i kilka dziwnych opuszczonych budowli.