Dzień 11

W środę nareszcie zrobiła się naprawdę długo przez nas wyczekiwana wakacyjna pogoda, ustąpiły długotrwałe i uciążliwe deszcze, dlatego wszyscy na praktykach oczekiwali ich końca, żeby moc się w końcu cieszyć się słońcem na plaży. Praca bardzo szybko przebiegała w pozytywnym nastroju, co było zasługa tego, że pierwszy raz od naszego przyjazdu na niebie nie było żadnej chmurki i nie musieliśmy martwic się deszczem. Obsługiwaliśmy klienta za klientem, pakowaliśmy skrzętnie zamówienia i wysyłaliśmy na zlecone adresy.

Po kolacji całą grupą wybraliśmy się na lokalne molo, skąd podziwialiśmy szeroki i rozległy ocean. Wokół przewijało się dużo surferów, łapali oni falę i unosili się na nich niczym suche liście. Niestety nikt z nas nie był na tyle odważny, żeby samemu wskoczyć do wody. Dzień można uznać za spokojny, lecz naprawdę udany. Mam nadzieję, że pogodą będziemy mogli się cieszyć przez cały następny tydzień. Myślę, że mimo pracy nasz pobyt w Bournemouth będzie dla nas prawie jak wymarzone wakacje.